Tomasz Menzel Tomasz Menzel
58
BLOG

Milczący noblista - Le Clezio

Tomasz Menzel Tomasz Menzel Polityka Obserwuj notkę 10

Salonowcy prawicowi mają do powiedzenia wiele, kiedy Nobel w dziedzinie literatury przyznawany jest osobom, które mają na sumieniu książki, które nie zupełnie pokrywają się z ich ideologiami (przypominam sobie, jak strzępiony był język na Elfride Jelinek, chociaż przeważnie jej twórczość nie była znana szerszemu gronu - była znana przeważnie takim publicystom tematyka: czyli feminizm, niesprawiedliwość społeczna ukryta w ciasnym gorsecie konwenansu, pragnienia człowieka i zabijanie tych pragnień. Albo, jak ostatnio Doris Leasing została wyróżniona Noblem, to nie zsotawiono suchej nitki na Komitecie Noblowskim - za lewicowe ukierunkowanie nagrody. Jednak należy pogodzić się z tym, że większość wybitnych pisarzy albo była neutralna politycznie, albo mieli ściśle lewicujące poglądy - nie będę licytować nazwisk, ponieważ tego jest dość sporo, wyjdzie to albo w komentarzach, albo w mailach).

Kiedy natomiast przyznawana jest nagroda komuś, kogo nie można potępić w żaden sposób, to ludzie, którzy są mocni w gębach i mocni w sercach milczą.

Poprzez twórczość Le Clezia, okazuje się, że można być Indianinem, Francuzem, Polakiem - gdziekolwiek, gdzie się chce, gdzie się bywa. Nagroda Nobla w 2008 roku, przyznana została komuś, kto swoją spuściznę dedykował najbardziej sobie. Komuś, kto pisze swoim życiem, należą się największe laury - można uzyskać dzięki temu harmonię ducha i pogodzić się z całym światem. To życie jednostki jest ważniejsze od życia społecznego i to tylko jednostka jest w stanie znależć pokój i znależć swoje miejsce - to nie społeczeństwo określa gdzie jest dom, ale sam człowiek.

Pisząc sobą, pisze się najwieksze dzieła. I to ciągle potiwerdza nagroda Nobla. Od dekad.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka